Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski
590
BLOG

Polska - kraj dobrych hydraulików (czytając raport PISA)

Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski Polityka Obserwuj notkę 20
"Polacy umieją czytać", mówią dziś gazety. Podobno ogłoszony właśnie raport PISA jest dla Polski łaskawy. Ale kto Raport przeczyta dokładniej, ujrzy kraj bez elity - Polskę Hydraulika.

Raport PISA jest przygotowywaną przez OECD, imponująco staranną, oceną osiągnięć edukacyjnych uczniów w kilkudziesięciu krajach świata. W tym w 30 krajach OECD. Mierzy się tam wiedzę i umiejętności uczniów, w różnych dziedzinach, a dane są publikowane w sposób umożliwiający nie tylko zapoznanie się ze średnią dla każdego kraju z osobna, ale także z wynikami dla poszczególnych krajów podzielonymi ze względu, na przykład, na płeć albo status społeczny rodziców. Nas dziś będą interesować dane dotyczące elity: najlepszych 5% albo 10% uczniów w każdym kraju.

Średni wynik polskich uczniów w większości testów jest zbliżony do średniej OECD, i lepszy niż w poprzednim raporcie, z roku 2003. Średnie wyniki testu z "czytania ze zrozumieniem" plasują nas powyżej średniej OECD. To jest oczywiście bardzo dobra wiadomość. Dobrze, żeby rzemieślnicy umieli czytać. I najlepiej żeby czytali ze zrozumieniem. Ale o naszym życiu w największym stopniu decyduje jakość 5% albo 10% ludzi najlepiej wykształconych. Architekta który projektuje nasz dom i szkołę. Lekarza, który ma wiedzieć na jakie badania nas skierować. Inżyniera projektującego skrzyżowanie, przez które jeździmy do pracy.

A wiadomości dotyczące tej "elity" są niedobre. Wygląda, że nie możemy liczyć na obfitość dobrych specjalistów. Poniżej mały wyciąg z Raportu. Wybrałem trzy kategorie: "matematyka", "wiedza o nauce" ("knowledge about science") i "posługiwanie się argumentacją opartą na nauce" ("using scientific evidence").

W kategorii "matematyka" jest nie za dobrze. Polski uczeń z 95 centyla, to znaczy najsłabszy z najlepszych 5%, uzyskał w teście 638 punktów. Średnia OECD, dla 95 centyla, to 644 punkty, ale tą średnią bardzo zaniża Meksyk (546 punktów) i Turcja (595). Czołówka to Korea (694), Szwajcaria (682), Belgia i Finlandia (po 678). Na 30 krajów OECD osiem (Belgia, Czechy, Finlandia, Japonia, Korea, Holandia, Nowa Zelandia, Szwajcaria) ma wynik dla 90 centyla wyższy niż Polska dla 95 centyla. Jeśli zatem uważamy jednego na dwudziestu naszych licealistów za elitę, to w tych ośmiu krajach taka elita jest, biorąc proporcjonalnie, przynajmniej dwa razy bardziej liczna. Potwierdzenie powyższej tezy znajdziemy w innej tabeli, też dotyczącej "matematyki": w najwyższym przedziale kompetencji ("poziom szósty") mieści się 2% polskich uczniów. Średnia OECD to 2,6 % (w tym Meksyk 0,1%). Aż 11 krajow ma na poziomie szóstym powyżej 4% uczniów, czyli ponad dwa razy więcej niż Polska. Korea ma w tym przedziale ponad 9% uczniów.

Dalej jest gorzej. Kategoria "wiedza o nauce". Polski 95 centyl zdobywa 639 punktów, przy średniej OECD, dla tego samego centyla, 664 punkty (w tym znów Meksyk 548 i Turcja 572). Czołówka daleko przed naszą czołówką: Nowa Zelandia 706 punktów, zaś Holandia, Japonia, Finlandia i Australia między 690 a 700. Tym razem aż 11 krajów OECD (Australia, Belgia, Kanada, Finlandia, Francja, Japonia, Korea, Holandia, Nowa Zelandia, Szwajcaria, Wielka Brytania, Niemcom brakuje odrobinę) ma wynik dla 90 centyla wyższy niż Polska dla 95 centyla. Czyli proporcjonalnie dwa razy więcej kandydatów na dobrych lekarzy.

Jeśli ktoś się jeszcze dość nie zdołował, to zapraszamy do kategorii "posługiwanie się argumentacją opartą na nauce". Polski 95 centyl zdobył 652 punkty. Średnia dla 95 centyla: OECD 679, w tym Meksyk 523 i Turcja 548. Nowa Zelandia 725 punkty, Finlandia 722, Japonia 719; Holandia, Korea, Wielka Brytania, Szwajcaria, Niemcy, Australia i Kanada między 690 a 700. Wszystkie wymienione kraje czołówki, a takze Francja i Belgia mają wynik dla 90 centyla wyższy niż Polska dla 95 centyla. Szósty, najwyższy przedział kompetencji osiąga 1% polskich uczniów, przy średniej dla OECD 2,4%. W Finlandii, Japonii i Nowej Zelandii poziom szósty osiąga około 6,5% -- tyle co w Polsce poziom piąty. Można sobie sensownie wyobrażać, że jeden na 15 uczniów (czyli właśnie około 6,5%), będzie kiedyś miał zawód naprawdę wymagający wykształcenia. Okazuje się, że te nasze 6,5% jest o jedną przepaść za najlepszymi.

Wyniki raportu PISA prasa określi jako sukces i postęp. Bo rzeczywiście średnie nie są złe, jak na taki zacofany kraj jak Polska. Ale te dobre średnie biorą się z tego, że w Polsce mamy, jak się okazuje, bardzo niewielu uczniów bardzo słabych. Jeśli podobne jak powyżej obserwacje poczynić dla 5 i 10 centyla, zamiast dla 95 i 90, to znaczy jeśli przyjrzeć się, jakie są wyniki najsłabszych 5% i 10% uczniów, to we wszystkich badanych przez PISA kategoriach są one w Polsce zdecydowanie wyższe niż średnia OECD. Co do postępu zaś, to z tabeli dotyczącej kategorii "matematyka" możemy wyczytać, że cały postęp jaki uczyniliśmy od roku 2003, czyli od poprzedniego raportu PISA, bierze się z poprawy wyników grup najsłabszych. Nasza dobra średnia bierze się zatem z tego, że potrafimy zadbać o obszary wykluczenia społecznego, i że obszary te są w Polsce stosunkowo niewielkie. To nie jest jakieś szczególne zaskoczenie dla nikogo, kto słyszał kiedyś o Marsylii albo przedmieściach Paryża.

Moja strona domowa w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka