Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski
726
BLOG

Polskie tumanki dumą, nadzieją i przyszłością Ojczyzny

Jerzy Marcinkowski Jerzy Marcinkowski Polityka Obserwuj notkę 34

Polska nauka jest marginesem świata. Podobnie technika, humanistyka, czy medycyna. Wszystko jest marginesem, czego się tknąć. Tylko polskie tumanki są w światowej czołówce.

Tekst niniejszy, podobnie jak nasz post pisany w czwartek, inspirowany jest opublikowanym w zeszłym tygodniu raportem PISA. Raport jest wynikiem, prowadzonego przez OECD co trzy lata, przeglądu jakości kształcenia w szkołach w 30 krajach członkowskich. Mierzy się wiedzę i umiejętności piętnastolatków. Badania wydają się być bardzo staranne. Pytania podzielone są na wiele dziedzin, a wyniki publikowane w sposób, pozwalający na grzebanie w danych takim hobbystom jak my.

To, ile dziś umieją piętnastolatki, jest bardzo dobrą predykcją wykształcenia pokolenia ludzi pracujących w latach 2015--2055. Dlatego wyniki PISA, obok danych o demografii, są prawdopodobnie najważniejszą dostępną nam dziś informacją dotyczącą przyszłości Polski do połowy wieku. Gdyby polskie media nie były w zeszłym tygodniu akurat wyjątkowo zajęte rzeczami naprawdę poważnymi (np. biustem jednej pani), z pewnością zatem obszernie komentowałyby te wyniki. I skomentowałyby je jako sukces, graniczący wręcz z cudem. Po raz pierwszy bowiem, od kiedy prowadzone są badania, średni wynik polskich uczniów, w większości dziedzin, okazał się być zbliżony do średniej OECD. W niektórych zaś dziedzinach znalazł się nawet powyżej średniej.

Celem niniejszego postu jest złożenie hołdu prawdziwej dumie naszej Ojczyzny. Tym którzy, swoim wynikiem, najbardziej przyczynili się do tego sukcesu. Polskim tumankom. Oto bowiem popatrzmy jak, w stosunku do międzynarodowej stawki 30 badanych wysoko rozwiniętych państw świata, wypadają poszczególne grupy polskich uczniów. Popatrzmy na przykład na wynik 5 centyla. To znaczy najlepszego z najsłabszych 5% badanych (w danej kategorii). Z Tabelki 1 wyczytamy, że w kategorii "matematyka" nasz 5 centyl, ten najsłabszy uczeń w 20-osobowej klasie, jest, w swojej kategorii, na 13 miejscu w świecie. W pozostałych zaś kategoriach zajmuje miejsca od 8 do 11. Tymczasem jego przeciwieństwo, 95 centyl, czyli najsłabszy z najlepszych 5%, prymus z czerwonym paskiem, zajmuje, w kategorii "matematyka" dopiero 23 miejsce. W pozostałych zaś kategoriach miejsca od 22 do, katastrofalnego, 27.

 



W Tabelce 2, zamiast miejsc wśród krajów OECD, mamy wynik naszych uczniów, jako procent średniego wyniku OECD dla danej grupy. Widzimy, że wyniki 5 centyla, a także, w trochę mniejszym stopniu, wyniki 10 centyla, znacznie przekraczają odpowiednią średnią. Tymczasem wyniki przyszłych studentów, a potem prezesów, ministrów, doktorów, inżynierów, sędziów, czyli 90 i 95 centyla, w najlepszym razie się o taką średnią ocierają. Polski Nobel dla polskich tumanków, bo to oni, jak sam Adam Małysz, ciągną w górę wynik drużyny. A w przyszłosci staną się prawdziwą intelektualną elitą światowego zbieractwa złomu.

Popatrzmy jeszcze raz na tabelki bo warto. Porażająca jest jednomyślność z jaką mówią do nas dane. W każdej kategorii wyniki polskich uczniów stają się tym słabsze, im wyższy centyl rozpatrujemy. Wysoka pozycja naszego 5 i 10 centyla moze byc tłumaczona tym, że w Polsce nie ma takich obszarów wykluczenia jak w wielu bogatych krajach. Tak tłumaczyliśmy sobie to, co wydłubalismy z danych w zeszły czwartek. Ale te obszary wykluczenia to zawsze jest najwyżej kilkanaście procent spoleczeństwa, zatem nie tłumaczą katastrofy, jakiej doświadczamy między 25 a 75 centylem. Coś z polską szkołą musi być głęboko nie tak, że ona nie daje podniet zdolnym dzieciakom, i nie stawia im wymagań. Marnuje ich potencjał. I im wiekszy potencjał, tym bardziej go marnuje. Z całą bezlitosną systematycznością.

Około roku 2020 spotkamy się w wesołym kraju, w którym pani zamiatająca liście potrafi wytłumaczyć skąd się biorą pory roku, a pan kopiący rowy wyrecytuje, że taką przebodli go ojczyzną. I tylko leczyć się będzie strach i budować. Elektorat PiSu w Polsce roku 2020 będzie jednym z najznakomitszych elektoratów PiSu na świecie. Zaś elektorat Unii Wolności będzie tak żenująco marny, że będzie musiał zostać elektoratem Platformy.

 

Moja strona domowa w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka